piątek, 8 lutego 2013

Rozdział 5."Dormitorium"



Niedziela minęła strasznie szybko. Po obiedzie Hermiona  wybrała się wraz z Daf, Diabłem i Smokiem nad jezioro. Pogoda  była wprost wspaniała. Ciepłe promienie słońca zachęcały do kąpieli w jeziorze. Niestety ,Miona nie była tak szczęśliwa jak wszyscy. Usiadła na kładce ,przy której przywiązane były dwie mała łódki. Zamoczyła nogi i przyglądała się znajomym w wodzie. Cała trójka wspaniale się bawiła , nie zważając na smutki. Czarna uśmiechnęła się odruchowo ,kiedy Daf została podniesiona na barana przez Diabła , a po chwili wrzucona do wody. Wyjęła z  torby książkę i zaczęła czytać.
-Cześć- dobiegło ją ciche powitanie.-Nazywam się Nott. Teodor Nott – przywitał się Ślizgom.
-Cześć- odpowiedziała.-A ty czemu się nie kąpiesz?- zapytała Miona , po czym schowałam książkę do torby.
-Nie przepadam za wodą. Nigdy się nie uczyłem pływać- odpowiedział nieśmiało.-Mogę się dosiąść?
-Pewnie, siadaj- odpowiedziała i przesunęła torbę robiąc chłopakowi miejsce.
Przypatrzyła się mu. Ślizgon  miał czarne włosy i oczy takiego samego koloru. Twarz  wyglądała jakby chorował, lecz zaprzeczało to jego ciało , które było wysportowane. Przypominał jej pewnego mężczyznę z gazety, którą kiedyś czytała.
-Chwileczkę, a twoi rodzice nie są przypadkiem śmierciożercami?- zapytała , a po chwili nawrzeszczała na siebie w myślach za to pytanie. Wyraz twarzy chłopaka od razu zmienił się.
- Tylko ojciec- powiedział i dodał cicho.-Matka nie żyje.
-Bardzo mi przykro-powiedziała i spuściła głowę.
-Nie-powiedział.- Nikomu nie jest przykro.
Popatrzył się na Hermionę , kiwnął głową na pożegnanie i wstał zostawiając ją samą z jeszcze większą chmarą myśli. Popatrzyła w stronę przyjaciół. Zobaczyła tylko Dafne i Zabiniego , którzy chlapali się wodą. Rozglądnęła się dookoła.
-Mnie szukasz?- powiedział cicho.
-Cholera. Ile razy mam ci powtarzać żebyś się tak nie skradał!- wybuchnęła Miona.
-Nie mów tak brzydko. Bo wejdzie ci to już w nawyk-zastrzegł ją i zajął miejsce w którym przed chwilą siedział  Teodor.
- Czego od ciebie chciał?-kiwnął głową w stronę odchodzącego chłopaka.
-Nic. Tak tylko pogadaliśmy-odpowiedziałam i wstałam.
-A ty gdzie idziesz?- zapytał Draco.
-Jutro pierwsze zajęcia, a ja nawet jeszcze nie byłam w swoim dormitorium-odpowiedziała i skrzywiła się na myśl , że będę spała w pokoju wraz z Asterią.
 Młodsza siostra Dafne nic tylko cały czas gada o Smoku.
-Co się tak krzywisz?- zapytał z uśmiechem.
-Bo wiesz miałabym chociaż w nocy trochę od ciebie spokoju ale przy Asterii to chyba nie będzie możliwe- uśmiechnęła się złośliwie – Oh widziałaś spojrzał na mnie. Chyba zwariuje.
 Próbowała przedrzeźniać Ślizgonkę. Smok uśmiechnął się.
-Na dużo sobie pozwalasz , Riddle- powiedział po czym popatrzył na wodę.- A może tak mała kąpiel?- zapytał i podniósł jedną brew do góry.
-A spadaj-odwarknęła i ruszyłam w stronę szkoły, słysząc za sobą wołanie blondyna.

Miona rano wstała nie wyspana. Wieczorny monolog jaki prowadziła Asteria ze zdjęciem Dracona ,był nie do zniesienia. Dziewczyna cały czas płakała i prosiła żeby przestał się przed nią ukrywać. Lecz mimo wielu próśb chłopak nadal chował się za ramką. Kiedy w końcu odpuściła i poszła spać, Ślizgon wyszedł za czarnej ramy  i zaczął się przyglądać Hermionie , a po chwili uśmiechać. Fuknęła pod nosem i wyjęła marker ze szafki nocnej. Podeszła do zdjęcia , kiedy blondyn już smacznie spał i dorysowała mu duże, czarne wąsy. Oczywiście rano nie odbyło się bez płaczu i  chęci pobicia Hermiony ale dzięki Daf , Czarna wyszła cało z opresji. Ubrała się szybko w szkolne szaty i wyszła z pokoju.
- Jak się spało?- zapytał blondyn ,kiedy kierowali się w stronę gabinetu Mistrza Eliksirów na spotkanie prefektów.
-A nawet dobrze-odparła z triumfalnym uśmiechem.
Za nim Draco zdążył zapytać co się stało ,podbiegła do niego niska brunetka i zaczęła wywijać mu jego zdjęciem przed oczami.
-Patrz! Widzisz co ci zrobiła!- krzyczała cała czerwona ze złości Asteria.
-Ja sądzę, że ci tak do twarzy-powiedziała i uśmiechnęła się niewinnie.
 Miona wyciągnęła  różdżkę i  przez jedno proste zaklęcie wąsy ze zdjęcia znalazły się na buzi Ślizgona.
- A teraz spadaj mała – warknęła na  siostrę Daf , która szybko wróciła do lochów.
-Bardzo śmieszne-chrząknął Malfoy.
 Dotknął  swoich wąsów  i spróbował  je oderwać ale ani drgnęły.
-A teraz możesz już zdjąć- powiedział i popatrzył się Mionie prosto w oczy.
-Hmm. Pomyślmy-powiedziała dotykając swojej brody.-A byłeś grzeczny?
-Riddle!- krzyknął.
-Oj co się złościsz- uśmiechnęłam się do niego i jednym ruchem różdżki sprawiłam , że jego wąsy odpadły.-Zadowolony?
-Jak nigdy dotąd-powiedział z grymasem na ustach.
Dwójka uczniów dotarła do gabinetu profesora.Oczywiście przy wejściu słyszeliśmy chłodna Wejść . Wszyscy uczniowie siedzieli już w ławkach. Przy Rudzielcu z Gryffindoru siedziała Lavender , która pewnie została mianowana prefektem.
- Jeśli jesteśmy już wszyscy chciałbym zacząć spotkanie- ogłosił Mistrz Eliksirów. Popatrzył po klasie i kontynuował .-Przez zaistniałe sytuacje.
Jego wzrok powędrował na  Mione .
-Muszę ogłosić , że w tym roku będzie dwóch prefektów naczelnych w Slytherinie- pomruki niezadowolenia przeszyły po gabinecie nauczyciela.- Zarówno panna Riddle jak i pan Malfoy są bardzo dobrymi uczniami , którzy zasługują na ten tytuł. A teraz prefektem naczelnym w Gryffindorze został Ron Weasley , a do pomocy zgłosiła się panna Brown.W pozostałych domach nie ma żadnej zmiany. Przejdźmy teraz do dyżurów. Gryffindor będzie patrolował ze Slytherinem w  poniedziałki  i piątki. A Rawenclaw z Hufflepuffem we wtorki i czwartki. Środy, Soboty i Niedziele macie wolne bo wtedy patroluje pan Filch. Możecie się rozejść. A Hermiono i Draco  proszę zostańcie  chce z wami  porozmawiać- pokiwałam  głową w stronę Dracona i podeszliśmy do nauczyciela.
-Wraz z dyrektorem rozwiązaliśmy problem z noclegiem panny Riddle. Od dziś macie wspólny salon  i łazienkę , a oczywiście sypialnie są osobno. Można to nazwać  Pokojem Wspólnym Prefektów-powiedział i podał im kartkę.- Tu są wasze hasła na cały rok. Nie zgubcie ich.
Przestrzegł i spojrzał na Draco.
 - Możesz nas zostawić na chwilę?- zapytał.
  Blondyn pokiwał głową i wyszedł z gabinetu.
-Hermiono kontaktowałaś się już z ojcem?- zapytał  i spojrzał przez okno.
-Nie – odpowiedziała krótko i wbiła wzrok w ziemie.
-Jeżeli chcesz mogę do niego napisać- zaproponował z uśmiechem.
-Na razie chce sobie wszystko poukładać – powiedziała , po czym dodała widząc zawiedzioną minę nauczyciela.-Ale powiem panu kiedy będzie już wszystko dobrze.
-Rozumiem. Tata na pewno się ucieszy z twojej wizyty – powiedział i pożegnał się z uczennicą.

Przepraszam, że tak długo musicie czekać, ale na prawdę mam strasznie dużo nauki.
Mam nadzieje , że się spodoba. Zapraszam do komentowania bo to bardzo motywuje.! :)



CDN…


9 komentarzy:

  1. Nominacja!
    Nominowałam twój blog do Liebster Award! więcej u mnie ;) hermiona-hogwart.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. jejku, świetny blog. fajnie się zaczyna :D czekam na więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, fajnie :D Czekam na kolejny rozdział :3 Historia fajna, choć mało orginalna. Może potem się coś zmieni ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. O.O nie umiem znaleźć rozdziału 4. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czemu zrobiła mi się z niego wersja robocza ;/ dodałam go ponownie , więc już można czytać ;)

      Usuń
  5. Idealny *-* no może po za paroma błędami xD ~Panna Riddle

    OdpowiedzUsuń
  6. Astoria Astoria Astoria!!! Aghhh Astoria brzmi jak histeria XD

    OdpowiedzUsuń