niedziela, 17 lutego 2013

Rozdział 6."Przyjaciele"



-Co od ciebie chciał? -zapytał Draco, kiedy wyszłam z gabinetu Mistrza Eliksirów.
-Chciał żeby spotkała się z tatą - odparłam.
-A chcesz tego?- zapytał.
-Jeszcze chyba nie jestem gotowa- powiedziałam i spojrzałam na Draco.
 Chłopak uśmiechnął się i wziął mnie za rękę. Przeszliśmy przez całe lochy , aż dotarliśmy do Wielkiej Sali. Usiedliśmy na swoich miejscach i spojrzeliśmy w stronę dyrektora szkoły, który właśnie uderzył łyżeczką w puchar z sokiem dyniowym. Powstał dopiero wtedy, kiedy szepty uczniów ucichły.
-Witajcie- powiedział i uśmiechnął się.- Zaczynamy dziś pierwszy dzień nauki. Mam nadzieje , że każdy z was będzie przykładał się do wszelakich prac- po Sali rozszedł się cichy chichot.
-Chce jeszcze nadmienić , że w tym roku będziemy gościć u nas dwie szkoły. Beauxbaton i Durmstrang. Będą one konkurować z naszą szkołą o puchar szkół w Quidditchu. Więcej powiem wam za miesiąc, kiedy przybędą - skończył i zasiadł ponowie za stołem nauczycielskim.
Popatrzyłam się na Dracona , który miał w swoich oczach iskierki szczęścia. Uśmiechnęłam się i zaczęłam jeść śniadanie. Spojrzałam  w stronę stołu Gryfonów i zauważyłam szyderczy uśmiech Rona, który wpatrywał się we mnie. Pokręciłam głową i wsłuchałam się w dialog między Zabinim , a Draco. Nie mieli pełnego składu. Brakowało im ścigającego. Zobaczyłam jak uśmiech na twarzy blondyna ,momentalnie zmienia się w grymas złości. Nagle przez głowę przeleciała mi pewna szalona myśl. Zapytałam się Draco , czy nie mogłabym zagrać.
-A latałaś kiedykolwiek na miotle?- zapytał.
-Na pierwszym roku, ale wtedy byłam Granger- odpowiedziałam.
 Blondyn uśmiechnął się i przytaknął głową.
-Dobra-zgodził się.-Dziś po lekcjach rezerwuje boisko i zobaczymy co potrafisz.
Uśmiechnęłam się i pocałowałam chłopaka w policzek. Wzięłam torbę i wyszłam z Wielkiej Sali , kierując się na pierwsze w tym roku zajęcia.

Sala do OPCM była inna niż rok temu. Na ścianach były pozawieszane obrazy ,przedstawiające  tegorocznego nauczyciela. Usiadłam z tyłu Sali i poczekałam na Draco , który przysiadł się do mnie.
-Jak za Lockharda- powiedział i uśmiechnął się.
Zaśmiałam się cicho , żeby nie zwrócić na siebie uwagi, lecz nie wyszło mi to. Oczy dwójki  Gryfonów wpatrywały się we mnie i świdrowały mnie od środka. Jedynie Ginny  nie patrzyła się w moją stronę. Ona przyglądała się wchodzącemu właśnie do klasy Zabiniemu.
Uśmiechnęłam się. Czyżby panna Weasley zakochała się w Ślizgonie.
-Dzień dobry-usłyszałam cichy głos. Do sali wszedł niski czarodziej o czarnych włosach. Żeńska część klasy westchnęła cicho, a ja przewróciłam tylko oczami.
Nauczyciel zaczął opowiadać o swoich przygodach i zasługach. Jego paplanina uśpiła połowę klasy , a druga połowa wpatrywała się w niego i potakiwała głową na wszystko co powiedział. Nastał koniec lekcji ,co dla mnie było wybawieniem. Wyszłam z klasy jako pierwsza. Następnymi lekcjami były Transmutacja i Zielarstwo. Minęły one szybko i  obydwie były ciekawie prowadzone. Ostatnią lekcją były Eliksiry. Ruszyłam powoli w stronę lochów , szukając podręcznika. Usłyszałam za sobą szept. Nie zwróciłam na to uwagi, ale po chwili ktoś przeszedł koło mnie i uderzył mnie z całej siły łokciem.
-Oh nie zauważyłem cię- powiedział Ron i uśmiechnął się złośliwie.
Przewróciłam oczami i zaczęłam zbierać z podłogi porozsypywane książki do torby.
-Przepraszam cię za niego-powiedział damski głos.
 Ginny podeszła do mnie i pomogła mi włożyć porozrzucane książki.
-Nie musisz cały czas za niego przepraszać- odpowiedziałam.- Ale i  tak dziękuję za pomoc.
Ruda uśmiechnęła  się i spojrzała mi prosto w oczy.
-Miona ja nie chce cię stracić- powiedziała i przytuliła się do mnie.
Odwzajemniłam uścisk.
-Wiesz , że oni ci żyć nie dadzą- powiedziałam i uśmiechnęłam się do przyjaciółki.
-Wiem. Jakoś wytrzymam- powiedziała i otarła łzę.
 Za rogu wyszedł Harry , który złapał Ginny za rękę i pociągnął ją jak najdalej ode mnie.
Poszłam za nimi do klasy. Zajęłam miejsce w pierwszym rzędzie. Koło mnie usiadła Dafne. Uśmiechnęła się i wyszeptała , że pogadamy w Dormitorium. Pokiwałam głową.
Czarna szata pojawiła się w drzwiach i już po chwili na środku sali stanął profesor Snape. Rozglądnął się po sali i wysłał Gryfoną zabójcze spojrzenie.
-Na tablicy macie listę potrzebnych składników na eliksir wraz z sposobem wykonania.-powiedział bez entuzjazmu. – Ktoś wie co to za eliksir?
Odruchowo podniosłam do góry rękę. Profesor wskazał na mnie.
-Amortencja- odpowiedziałam.
-Bardzo dobrze. 10 punktów dla Slytherinu- powiedział i uśmiechnął się. Po sali przeszły pomruki nie zadowolenia ze strony uczniów Gryffindoru.- Zaczynajcie.
Wzięłam potrzebne składniki i zajęłam się tworzeniem eliksiru. Już po chwili poczułam zapach pergaminu , skoszonej trawy i.. i zapachu perfum pewnego blondyna. Zaczerwieniłam się na policzkach. Nagły wybuch odwrócił moją uwagę od eliksiru. Popatrzyłam w stronę eksplozji i zauważyłam Rona całego w zielonej mazi. Zaśmiałam się odruchowo.
-Co się śmiejesz. Myślisz , że jesteś fajna.. Jesteś zwykłą Ślizgońską dziwką..
-Dość!- krzyknął Mistrz Eliksirów.- Weasley masz szlaban za obrażanie uczennicy i twój dom traci 50 punktów za nie wykonywanie poleceń i pobrudzenie sali lekcyjnej.  
Rudzielec stał się cały czerwony , a ja poczułam jak ktoś trzyma mi rękę na ramieniu. Spojrzałam do tyłu i zauważyłam Daf , która uśmiechała się lekko. Rozejrzałam się po klasie. Nigdzie nie mogłam zauważyć blond włosów, aż w końcu dotarło do mnie gdzie  są.  Draco leżał na Ronie i układał go ze wszystkich stron pięściami. Gdyby nie  Zabini rudzielec już pewnie leżałby stłuczony na kwaśne jabłko.
-Kompletnie ci odbiło!- krzyknęłam do Malfoya.
-Nie mogłem pozwolić żeby cię obrażał-powiedział i popatrzył mi w oczy.
Uśmiechnęłam się do niego i przytuliłam.
-Dziękuje-wyszeptałam.
-Potter zanieś Wesleya do skrzydła szpitalnego , a potem pościeraj ten brud- rozkazał profesor.
 Potter pokiwał głową i nie sprzeciwił się. Snape podszedł do Draco i poklepał go po ramieniu i szepcąc , że dobrze zrobił. Spojrzałam na Draco ze zdziwieniem.
-Jeszcze dużo rzeczy nie wiesz o naszym profesorze-powiedział i uśmiechnął się tajemniczo.

Po skończonych lekcjach poszliśmy na obiad. Stoły w Wielkiej Sali były już nakryte , a uczniowie zajadali się smakołykami. Usiadłam koło Draco. Chłopak uśmiechnął się i kazał mi spojrzeć w stronę stołu Gryfonów. Ron z podbitym okiem i rozciętą wargą opowiadał zawzięcie całą sprzeczkę. Lavneder siedziała przy nim i wsłuchiwała się w każde jego słowo , potakując. Harry siedział ze spuszczoną głową , a Ginny patrzyła się na nas i uśmiechała się.
-Gotowa?- usłyszałam głos Dracona za uchem.
 Przeszły mnie ciarki.
-Na co? –zapytałam ze zdziwioną miną.
Za pleców blondyn wyciągnął dużą , drewnianą miotłę z srebrnymi zdobieniami.
-Gotowa- przytaknęłam i ruszyłam w stronę boiska.

Przepraszam, że tak rzadko dodaję rozdziały , ale trudno mi teraz znaleźć czas żeby je napisać. 
Postaram się dodawać je teraz co tydzień.
Mam nadzieje , że ten wam się spodoba, chociaż nie jest zbyt długi, a akcja rozkręca się powoli.  Zapraszam do komentowania i do dodawania się ,do obserwatorów mojego bloga, aby być na bieżąco ;p
Jak już pewnie zauważyliście zmieniłam narracje i piszę w pierwszoosobowej. Przepraszam jeżeli komuś się to nie spodoba , ale lepiej mi się tak piszę :)

ASTORIA.


czwartek, 14 lutego 2013

Liebster Award

Zostałam nominowana do Liebster Award. Jest to nominacja dla blogów , które dopiero zaczynają i mają mało obserwatorów. Daje ona możliwość rozpowszechnienia swojego bloga. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

Dziękuje bardzo za moją pierwszą nominację od http://hermiona-hogwart.blog.pl/

Odpowiedzi na pytania:

1.Draco i Hermiona jest to połączenie dwóch odmiennych charakterów, które od dawna mnie ciekawiło.
2.Głównie o tematyce H.
3.Tak
4.Od małego się tym interesowałam i rozwijałam się w tym kierunku. Jest to moją pasją, która nigdy mi się nie znudzi.
6. Tak.
7.Sama nie wiem.Spodobała mi się ta nazwa i tak już się przyjęło.
8 Chce ją pisać jak najdłużej , ale teraz niestety nie mam zbyt dużo czasu. Zbliżają się egzaminy ;c.
9. Uwielbiam , każdy blog o tematyce HP.
10. Ogromną. Jest to moja własna forma wypowiedzi ,dzięki niej mogę się otworzyć i opisać to co mam w swojej wyobraźni.
11. Nie wiadomo co się jeszcze wydarzy. Wszystkie plany mogą się zmienić.

Odpowiedzi na pytania od Panny Malfoy:
 http://szlama-arystokrata-plan-przeznaczenia.blogspot.com/

1.Sama nie wiem. Nie mam swojej inspiracji. Czasami leże na łóżku i samo przychodzi. :)
2.Od małego. Czemu? Sama nie wiem. Piszę bo lubię , a wręcz uwielbiam.
3.Trudno mi odpowiedzieć bo go nie czytałam.
4. Draco z HP lub Patch z Szeptem <3
5. Wyjazd do Hiszpanii <3
6. Zawsze myślę na początku jak coś zrobię.
7.Długie ale żeby były ciekawe.
8.HP i saga Szeptem
9. Dzięki czytaniu poszerzam swoją wyobraźnie i kształtuje swój język.
10.Tak ;p
11.Ten paring pokazuje połączenie dwóch różnych charakterów , które od dawna mnie ciekawiło.

Moje pytania:
1.Kiedy zacząłeś/zaczęłaś swoje przygodę z pisaniem?
2.O czym  najbardziej lubisz pisać?
3.Czym się interesujesz?
4.Co myślisz o moim blogu?
5.Dlaczego zaczęłaś pisać ?
6.Masz jakiś pomysł na życie?
7.Kim chciałabyś zostać w przyszłości?
8.Jakiej muzyki słuchasz i dlaczego?
9.Najlepszy film jaki w życiu oglądałaś , to?
10. Najlepsza książka jaką czytałaś , to?
11.Chcesz zakończyć swojego bloga?

Nominuje:
1.http://dracon-and-hermione.blog.onet.pl/2012/12/
2.http://krewnaszychprzodkow.blogspot.com/2012/12/i.html
3.http://fanficki-harry-potter.blogspot.com/2012/10/fanfick-d-natalie.html
4.http://niewidzialna-nic-milosci.blogspot.com/
5.http://echo-naszych-slow.blogspot.com/2012/07/6-ludzkie-uczucia.html
6.http://pamietnik-lily-jej-zycie.blog.onet.pl/2008/10/page/2/
7.http://jestesmy-inni.blogspot.com/
8.http://hermionadalszahistoria.blogspot.com/
9.http://hpdramione.blogspot.com/
10.http://dra-miona.blogspot.com/p/spis-tre.html
11.http://brilliant-avenue.blogspot.com/



Powiadamiam w komentarzu i jeszcze raz bardzo dziękuje za nominację ;)

piątek, 8 lutego 2013

Rozdział 5."Dormitorium"



Niedziela minęła strasznie szybko. Po obiedzie Hermiona  wybrała się wraz z Daf, Diabłem i Smokiem nad jezioro. Pogoda  była wprost wspaniała. Ciepłe promienie słońca zachęcały do kąpieli w jeziorze. Niestety ,Miona nie była tak szczęśliwa jak wszyscy. Usiadła na kładce ,przy której przywiązane były dwie mała łódki. Zamoczyła nogi i przyglądała się znajomym w wodzie. Cała trójka wspaniale się bawiła , nie zważając na smutki. Czarna uśmiechnęła się odruchowo ,kiedy Daf została podniesiona na barana przez Diabła , a po chwili wrzucona do wody. Wyjęła z  torby książkę i zaczęła czytać.
-Cześć- dobiegło ją ciche powitanie.-Nazywam się Nott. Teodor Nott – przywitał się Ślizgom.
-Cześć- odpowiedziała.-A ty czemu się nie kąpiesz?- zapytała Miona , po czym schowałam książkę do torby.
-Nie przepadam za wodą. Nigdy się nie uczyłem pływać- odpowiedział nieśmiało.-Mogę się dosiąść?
-Pewnie, siadaj- odpowiedziała i przesunęła torbę robiąc chłopakowi miejsce.
Przypatrzyła się mu. Ślizgon  miał czarne włosy i oczy takiego samego koloru. Twarz  wyglądała jakby chorował, lecz zaprzeczało to jego ciało , które było wysportowane. Przypominał jej pewnego mężczyznę z gazety, którą kiedyś czytała.
-Chwileczkę, a twoi rodzice nie są przypadkiem śmierciożercami?- zapytała , a po chwili nawrzeszczała na siebie w myślach za to pytanie. Wyraz twarzy chłopaka od razu zmienił się.
- Tylko ojciec- powiedział i dodał cicho.-Matka nie żyje.
-Bardzo mi przykro-powiedziała i spuściła głowę.
-Nie-powiedział.- Nikomu nie jest przykro.
Popatrzył się na Hermionę , kiwnął głową na pożegnanie i wstał zostawiając ją samą z jeszcze większą chmarą myśli. Popatrzyła w stronę przyjaciół. Zobaczyła tylko Dafne i Zabiniego , którzy chlapali się wodą. Rozglądnęła się dookoła.
-Mnie szukasz?- powiedział cicho.
-Cholera. Ile razy mam ci powtarzać żebyś się tak nie skradał!- wybuchnęła Miona.
-Nie mów tak brzydko. Bo wejdzie ci to już w nawyk-zastrzegł ją i zajął miejsce w którym przed chwilą siedział  Teodor.
- Czego od ciebie chciał?-kiwnął głową w stronę odchodzącego chłopaka.
-Nic. Tak tylko pogadaliśmy-odpowiedziałam i wstałam.
-A ty gdzie idziesz?- zapytał Draco.
-Jutro pierwsze zajęcia, a ja nawet jeszcze nie byłam w swoim dormitorium-odpowiedziała i skrzywiła się na myśl , że będę spała w pokoju wraz z Asterią.
 Młodsza siostra Dafne nic tylko cały czas gada o Smoku.
-Co się tak krzywisz?- zapytał z uśmiechem.
-Bo wiesz miałabym chociaż w nocy trochę od ciebie spokoju ale przy Asterii to chyba nie będzie możliwe- uśmiechnęła się złośliwie – Oh widziałaś spojrzał na mnie. Chyba zwariuje.
 Próbowała przedrzeźniać Ślizgonkę. Smok uśmiechnął się.
-Na dużo sobie pozwalasz , Riddle- powiedział po czym popatrzył na wodę.- A może tak mała kąpiel?- zapytał i podniósł jedną brew do góry.
-A spadaj-odwarknęła i ruszyłam w stronę szkoły, słysząc za sobą wołanie blondyna.

Miona rano wstała nie wyspana. Wieczorny monolog jaki prowadziła Asteria ze zdjęciem Dracona ,był nie do zniesienia. Dziewczyna cały czas płakała i prosiła żeby przestał się przed nią ukrywać. Lecz mimo wielu próśb chłopak nadal chował się za ramką. Kiedy w końcu odpuściła i poszła spać, Ślizgon wyszedł za czarnej ramy  i zaczął się przyglądać Hermionie , a po chwili uśmiechać. Fuknęła pod nosem i wyjęła marker ze szafki nocnej. Podeszła do zdjęcia , kiedy blondyn już smacznie spał i dorysowała mu duże, czarne wąsy. Oczywiście rano nie odbyło się bez płaczu i  chęci pobicia Hermiony ale dzięki Daf , Czarna wyszła cało z opresji. Ubrała się szybko w szkolne szaty i wyszła z pokoju.
- Jak się spało?- zapytał blondyn ,kiedy kierowali się w stronę gabinetu Mistrza Eliksirów na spotkanie prefektów.
-A nawet dobrze-odparła z triumfalnym uśmiechem.
Za nim Draco zdążył zapytać co się stało ,podbiegła do niego niska brunetka i zaczęła wywijać mu jego zdjęciem przed oczami.
-Patrz! Widzisz co ci zrobiła!- krzyczała cała czerwona ze złości Asteria.
-Ja sądzę, że ci tak do twarzy-powiedziała i uśmiechnęła się niewinnie.
 Miona wyciągnęła  różdżkę i  przez jedno proste zaklęcie wąsy ze zdjęcia znalazły się na buzi Ślizgona.
- A teraz spadaj mała – warknęła na  siostrę Daf , która szybko wróciła do lochów.
-Bardzo śmieszne-chrząknął Malfoy.
 Dotknął  swoich wąsów  i spróbował  je oderwać ale ani drgnęły.
-A teraz możesz już zdjąć- powiedział i popatrzył się Mionie prosto w oczy.
-Hmm. Pomyślmy-powiedziała dotykając swojej brody.-A byłeś grzeczny?
-Riddle!- krzyknął.
-Oj co się złościsz- uśmiechnęłam się do niego i jednym ruchem różdżki sprawiłam , że jego wąsy odpadły.-Zadowolony?
-Jak nigdy dotąd-powiedział z grymasem na ustach.
Dwójka uczniów dotarła do gabinetu profesora.Oczywiście przy wejściu słyszeliśmy chłodna Wejść . Wszyscy uczniowie siedzieli już w ławkach. Przy Rudzielcu z Gryffindoru siedziała Lavender , która pewnie została mianowana prefektem.
- Jeśli jesteśmy już wszyscy chciałbym zacząć spotkanie- ogłosił Mistrz Eliksirów. Popatrzył po klasie i kontynuował .-Przez zaistniałe sytuacje.
Jego wzrok powędrował na  Mione .
-Muszę ogłosić , że w tym roku będzie dwóch prefektów naczelnych w Slytherinie- pomruki niezadowolenia przeszyły po gabinecie nauczyciela.- Zarówno panna Riddle jak i pan Malfoy są bardzo dobrymi uczniami , którzy zasługują na ten tytuł. A teraz prefektem naczelnym w Gryffindorze został Ron Weasley , a do pomocy zgłosiła się panna Brown.W pozostałych domach nie ma żadnej zmiany. Przejdźmy teraz do dyżurów. Gryffindor będzie patrolował ze Slytherinem w  poniedziałki  i piątki. A Rawenclaw z Hufflepuffem we wtorki i czwartki. Środy, Soboty i Niedziele macie wolne bo wtedy patroluje pan Filch. Możecie się rozejść. A Hermiono i Draco  proszę zostańcie  chce z wami  porozmawiać- pokiwałam  głową w stronę Dracona i podeszliśmy do nauczyciela.
-Wraz z dyrektorem rozwiązaliśmy problem z noclegiem panny Riddle. Od dziś macie wspólny salon  i łazienkę , a oczywiście sypialnie są osobno. Można to nazwać  Pokojem Wspólnym Prefektów-powiedział i podał im kartkę.- Tu są wasze hasła na cały rok. Nie zgubcie ich.
Przestrzegł i spojrzał na Draco.
 - Możesz nas zostawić na chwilę?- zapytał.
  Blondyn pokiwał głową i wyszedł z gabinetu.
-Hermiono kontaktowałaś się już z ojcem?- zapytał  i spojrzał przez okno.
-Nie – odpowiedziała krótko i wbiła wzrok w ziemie.
-Jeżeli chcesz mogę do niego napisać- zaproponował z uśmiechem.
-Na razie chce sobie wszystko poukładać – powiedziała , po czym dodała widząc zawiedzioną minę nauczyciela.-Ale powiem panu kiedy będzie już wszystko dobrze.
-Rozumiem. Tata na pewno się ucieszy z twojej wizyty – powiedział i pożegnał się z uczennicą.

Przepraszam, że tak długo musicie czekać, ale na prawdę mam strasznie dużo nauki.
Mam nadzieje , że się spodoba. Zapraszam do komentowania bo to bardzo motywuje.! :)



CDN…


piątek, 1 lutego 2013

Rozdział 4."Czarna"

-Witaj w domu-powiedział blondyn i uśmiechnął się tajemniczo.
-Panna Riddle na razie będzie spała w dormitorium dziewczyn.A ja porozmawiam z profesor McGonagall i wtedy zapadnie decyzja gdzie przeniesiemy ją potem.W końcu nie chcesz zrezygnować z odznaki prefekta?- zapytał się Mistrz Eliksirów.
Pokiwała twierdząco głową.
-No, to pokażcie Riddle jak wygląda życie w Slytherinie- profesor zmusił kąciki swoich ust na podniesienie się troszkę i wyszedł.Wszyscy stali nie ruchomo dopóki jego czarna peleryna nie zniknęła za drzwiami. 
-Chodźcie do mnie- zaproponował Draco, po czym pociągnął Mionę za rękę.Drzwi przez które weszli,okazały się być wejściem do pokoju prefekta naczelnego.Kolorystyka pokoju równała się z kolorystyką Pokoju Wspólnego.Przy dużym łóżku z baldachimem stał stolik na kółkach , na którym były cztery butelki Oginstej.Za chmury wyszedł pełny księżyc, który oświetlił całe pomieszczenie.Nie było ono duże, ale miało w sobie ten klimat.Cała paczka rozsiadła się w pokoju na dużej,czarnej kanapie i na łóżku Dracona.Wieczór zapowiadał się bardzo dobrze.Kiedy wszyscy zdążyli poznać pannę Riddle, atmosfera zdążyła się rozluźnić, a butelki Ognistej opróżnić.Kiedy Zabini pod pretekstem przebrania się , wyszedł z pomieszczenia, wyszły  też niektóre osoby, które nie szczyciły się mocną głową.W pokoju pozostali tylko  Draco, Miona i Daf. Ta ostatnia miała się już zbierać , kiedy Blaise z uśmiechem wparował z dwoma pełnymi butelkami tego samego trunku, przy okazji  potykając się o kufer.
-Diable, przechodzisz samego siebie- wyznał Draco.-Skąd ty to załatwiłeś?
-Mam swoje sposoby Smoku- odpowiedział Blaise,który po chwili wylądował w objęciach Malfoya.
Dziewczyny zaniosły się śmiechem.Przez jeden wieczór Miona zdążyła  bardzo dobrze poznać tą dziewczynę. Z tego co o sobie opowiadała pochodziła ze Szkocji. Jej rodzice-jak większości uczniów ze Slytherinu- są śmierciożercami. W tym roku ma się odbyć jej naznaczenie.Obydwie dziewczyny bardzo się polubiły i wiedziały już tego wieczora, że w tym roku będą nierozłączne.
-Ej, koniec tego tulenia- krzyknęła Hermiona i znowu zaniosła się śmiechem , kiedy dwójka Ślizgonów upadła na ziemię.
-No i widzicie- wzięła z rąk Diabła butelki i usiadła koło Daf.
-My się tym zajmiemy- powiedziała Dafne, po czym obydwie zachichotały i pokazały chłopakom języki.
 Ślizgoni zebrali się z podłogi i zaatakowali siedzące na łóżku uczennice, gilgocząc je.Wreszcie kiedy wybłagały ich o litość ,otworzyli przyniesione butelki i skończyli je leżąc na łóżku i wspominając dawne czasy.Po opróżnieniu butelek , czwórka uczniów  z domu Salazara zasnęła w łóżku Dracona.

Ranek nie był dla nich  zbyt przyjemną porą dnia.Eliksir na kaca nie zwalczył wszystkich objawów.Dlatego kiedy zeszli z łóżka doskwierał im nieznośny ból głowy.Dziewczyny w łazience kilkoma przydatnymi zaklęciami ,usunęły spod oczu worki i ułożyły włosy.Kiedy wszyscy byli już gotowi Ślizgoni wybrali się na śniadanie.Wielka Sala ozdobiona była wielobarwnymi kwiatami, których pyłek nieprzyjemnie podrażniał nos.Zajęli swoje miejsca.Śniadanie trwało od dawna , a na stołach cały czas przybywało jedzenia.Daf i Blaise nałożyli sobie na talerze małą kanapkę , a Draco i Miona nie ruszyli niczego,  popijali jedynie powoli gorącą herbatę.
-Kotku nie chciałbym ci nic mówić ale teraz to już zupełnie czarne włosy- powiedział  Draco opierając się rękami o stół. 
-Po pierwsze nie kotkuj mi tu. A po drugie  już ci kompletnie odbiło czy co?-powiedziała spokojnie Hermiona , nie zwracając uwagi na jego słowa.
-Jak mi nie wierzysz to nie. Zapytaj się Daf-powiedział urażony.
Spojrzała na Daf, która przyznała Draconowi racje. Hermiona wyszła szybko z Wielkiej Sali i ruszyła do najbliższej łazienki.Przejrzała się w lustrze.Czyli to prawda, pomyślała.Włosy,które kilka dni temu miały śliczny kasztanowy odcień, zmieniły teraz kolor na czerń. Na głęboką czerń.Miona zbladła.
-Hermiona- dobiegł do niej cichy głos.
Odwróciła się gwałtownie.
-Czego chcesz?- odwarknęła do przybyłej Gryfonki.
-Co się z tobą dzieje?- zapytała z troską Ginny.
-Co się ze mną dzieje !Ciekawe czemu nie obchodziło cię to  całe wakacje !-wybuchnęła.
-Ja, ja.-jąkała się Gin.-Ja chciałam.. na prawdę.
-Tylko co ?Brat ci nie pozwolił. Wiesz co nie obchodzą mnie te twoje bajeczki-popatrzyła się na Ginny , a w jej oczach ujrzała strach.Gryfonka obróciła się i wyszła.Miona ponownie spojrzała w  lustra i zauważyła co takiego przestraszyło dziewczynę.Jej oczy zmieniły kolor.Były  krwiste i biła od nich  złość.Z czasem kiedy się uspokoiła przybrały swój dawny kolor.Poprawiła włosy i wyszła na błonia.Musiała sobie to wszystko przemyśleć.Doszła do wielkiego dębu.Jego cień ochronił ją przed słońcem, które świeciło mocno.Spojrzała w stronę jeziora.Kilku uczniów wpychało się nawzajem do jeziora.Uśmiechnęła się odruchowo ,kiedy jakaś z uczennic  pociągnęła za sobą resztę znajomych.
-Chcesz to też możesz za chwilę tam wylądować-nagły szept wyrwał ją z zamysłu , że aż  podskoczyła przestraszona.
-Musisz mnie straszyć-warknęła i odsunęła się aby zrobić blondynowi miejsce w cieniu drzewa.
-Przepraszam kotku nie chciałem- uśmiechnął się niewinnie, a Miona posłała mu zabójcze spojrzenie.-Dobra, dobra wiem.Nie kotkuj mi.
Przedrzeźniał  jej głos.Ślizgonka zachichotała cicho.
-Czy coś cię bawi?-zapytał i uniósł brew do góry. 
Nienawidziła kiedy to robił , był wtedy taki pociągający.
-Eee wydaje ci się coś- powiedziała i ponownie spojrzała na kąpiących się uczniów.
-Ty chyba bardzo lubisz wodę- stwierdził i uśmiechnął się tajemniczo.
-Nie, nie lubię- odpowiedziała i przytrzymała głowę o pień drzewa.Chłopak korzystając z okazji, że Miona zamknęła oczy zdjął koszulkę i wziął ją na ręce.
-Malfoy masz mnie zaraz puścić!-krzyczała dziewczyna , próbując się wyrwać z objęć kolegi. 
 Niestety musiała przyznać , że siłę to on miał , a jego umięśniony tors wywoływał u niej dreszcze podniecenia.Po chwili poczuła , że jej ciało znajduje się już we wodzie.
-Malfoy kretynie!- krzyknęła do niego i mocniej przytrzymała się jego szyi ,wbijając mu przy tym paznokcie do skóry.-Ja nie umiem pływać!
Krzyczała, drżąc ze strachu.Chłopak zrozumiał i wyciągnął prawie topiącą się koleżankę.Kiedy poczuła , że są już na lądzie od razu wyrwała się z objęć Ślizgona i obrażona ruszyła w stronę zamku.
-Ej Miona.! Miona !- krzyczał ,ale dziewczyna ,próbowała nie zwracać na niego uwagi.-Czarna!
Momentalnie odwróciła się do wołającego ją ucznia.
-Coś ty powiedział- groźnie przybliżyła się do Dracona.
Ten tylko posłał jej najsłodszy uśmiech jaki miał i przyciągnął ją do siebie.
-Czarna czy nie słodko to brzmi?-powiedział ze słyszalnym rozmarzeniem w głosie.Miona fuknęła  pod nosem.
-To kiedy kolejna lekcja pływania?- zapytał i przyciągnął ją jeszcze bliżej.
-Jak ma być taka jak dziś to nie wiem czy nie lepiej od razu mnie utopić- zaśmiała się Ślizgonka.
Draco udał obrażonego ale po chwili sam wybuchnął śmiechem. 
-Co powiesz na spacer?-zapytał.
-Z chęcią- uśmiechnęła się delikatnie.

CDN...


Jak wam się podoba? Mi tak średnio.Zachęcam do komentowania bo to oczywiście bardzo motywuje.!

ASTORIA.