poniedziałek, 6 stycznia 2014

Rozdział 30 " Duchy przeszłości"






Młoda niewysoka kobieta idzie właśnie przez wąską uliczkę. Krople deszczu uderzają o chodnik , tworząc wielkie kałuże. Jej czarny jak węgiel płaszcz powiewa na wietrze , chroniąc ją przed deszczem. Jest niczym cień , który bezszelestnie przemyka wśród niczego nie spodziewających się ludzi. Zatrzymuje się przed jednym z budynków w biednej dzielnicy Londynu. Rozgląda się na boki , upewniając się , czy nikt jej nie śledzi. Wyjmuje z kieszeni magiczny patyk i dotyka jego czubkiem zamek u drzwi. Jej usta prawie nie poruszają się , kiedy szepcze magiczną formułkę. Po krótkiej chwili słychać cichy zgrzyt i miedziana klamka obraca się. Blada dłoń kobiety dotyka jej i pcha mocno przed siebie. Drzwi uchylają się ze zgrzytem , a ona wchodzi do środka. W pomieszczeniu ściąga kaptur , odsłaniając proste, czarne włosy , który swobodnie opadają jej na plecy. Różdżką wykonuję zamach , zasłaniając tym sposobem wszystkie żaluzje w domu. „ W co ja się pakuję”- mówi do siebie i zapala kilka świec na drewnianym stoliku. Siada na sofie , która okryta jest folią zabezpieczającą. Zaczyna kaszleć, kiedy kłęby kurzu otaczają ją ze wszystkich stron.
-Przeklęte mugolskie mieszkania!- warczy pod nosem.
Rozgląda się , wyczekując. Jej noga delikatnie stuka w parkiet , a swoimi długimi różowymi paznokciami wystukuje rytm o stolik. Widać, że jest spięta. Denerwuje się spotkaniem i tym co usłyszy od niego. Na jej twarzy mimowolnie wypływa grymas nie zadowolenia.
-Nie dąsaj się skarbie- mówi do niej głos z zaciemnionego kąta w pokoju.
Czarnowłosa szybko wstaje z sofy i opuszcza głowę w geście pokory. Próbuje wyglądać na opanowaną , lecz w środku jej serce kołacze jak szalone.
Jakiś niewyraźny kształt przelatuje koło niej. Kobieta czuje , że dokładnie się jej przygląda , lecz nadal nie podnosi wzroku.
-Jakie masz dla mnie wieści?
-Jest źle- odpowiada chociaż trudno jej mówić przez wielką gule w gardle , którą powoduje stres.
Mężczyzna cmoka z irytacją.
-Jak źle?- pyta , a w jego głosie można wyczuć nutkę gniewu.
-Znów…znów są razem-odpowiada.
Nastaje cisza , w której słychać jedynie głośny oddech kobiety.
-Czy dla Weasley’a jest tak trudno przypilnować jednej kobiety , aby nie zbliżała się do innego mężczyzny!- krzyczy.- Powinienem  był się domyślić, że wszystko spieprzy.
Uderza mocno pięścią w ścianę. Kawałki tynku i farby sypią się na podłogę. Kobieta wzdryga się, a jej oddech staje się jeszcze bardziej słyszalny.
-Chociaż może to i dobrze…- przerywa i zastanawia się nad pewną wersją.- Bo przecież czym jest miłość bez nienawiści ? Wyobraź sobie gdy wprowadzimy w ich związek iskierkę zazdrości , która będzie się tak w nich powiększać. Czy końcowy wybuch nie będzie efektem , na którym nam zależy?- klaszcze w dłonie.- Tak! Tak! To będzie ciekawe widowisko.
-Ale, ale jeśli są razem…- przerywa czarnowłosa- …szczęśliwi, czy ty?
-Zniknę?- dokańcza i wybucha śmiechem , kiedy widzi jak kiwa głową.-Oj nie moja słodka Pansy…to tak nie działa.
Mężczyzna podchodzi do niej bliżej. Łapie ją swoimi zimnymi palcami za brodę i boleśnie pociąga do góry , aby spojrzała w jego błękitne oczy.
-Magia bywa potężna – kontynuuje.- Hermiona wymyśliła mnie w swojej podświadomości , nie widząc jak silny i hmm.. żywy staję się z każdym jej cierpieniem.
Wredny uśmiech wypływa na jego piękną i bladą jak kreda twarz , a w oczach pojawiają się iskierki szaleństwa.
-Pamiętasz wypadek , w którym utraciła pamięć?- pyta , a Pansy potakuje głową.- Prawie wtedy zginęła. Wykorzystałem to i w końcu uwolniłem się z jej głowy , aby raz na zawsze zepsuć jej to żałosne życie.
Przerywa i patrzy się na kobietę. Puszcza jej brodę i odchodzi kilka kroków w tył.
-Tak , więc kochana jakaś udawana miłość mnie nie zniszczy. Jestem tym z którym nie warto zadzierać. Pamiętaj! A teraz przepraszam , lecz musisz mi wybaczyć , idę wprowadzić mój plan w życie.
Mężczyzna znika , zostawiając zagubioną dziewczynę w ciemnościach , gdzie czuć jeszcze dym po szybko zgaszonych świeczkach. Jej myśli niebezpiecznie krążą. Czy dobrze robi pomagając mu w tym? Tak! Wypowiedziała Hermionie wojnę , więc będzie ją miała! A zemsta na tej wywłoce będzie czystą przyjemnością. A kiedy już wszystko wróci do normy ona i Draco w końcu będą razem. Uśmiecha się pod nosem i wybucha szaleńczym chichotem. 

 Powoli wstaje nowy dzień , a wraz z nim też budzę się i ja. Przeciągam się szybko i wyskakuję spod ciepłej pościeli. Patrzę za okno i przyglądam się pięknemu słońcu , które próbuje wyjść zza wielkiej góry , na której już pasą się owce. Uśmiecham się pod nosem i ruszam w stronę szafy. Powoli przesuwam wieszaki , aby wybrać odpowiedni strój na dziś i w końcu łapię śliczną czarną sukienkę do kolan. Na nią zakładam czerwoną marynarkę , aby nie było mi zimno. Przy toaletce rozczesuję włosy i układam je w dużego koka. Dwa pasma wyciągam , aby zwisały koło uszu i nadawały całej fryzurze delikatność. Usta maluję na głęboki odcień czerwonego , a rzęsy czarnym tuszem. Na policzki dodaje trochę różu i jestem gotowa. Jednym skinieniem różdżki pakuje pozostałe rzeczy do walizki i wraz z bagażem wychodzę na korytarz. W kuchni częstuję się kanapką  i popijam sokiem z pomarańczy.
-Dzień dobry- słyszę głos Dracona za sobą.
-A witam- odpowiadam i uśmiecham się słodko.
Podchodzi do mnie i składa na policzku delikatny pocałunek, po czym bierze kanapkę ze stołu i zaczyna robić sobie kawę. Po kilku minutach wsiadamy do auta i ruszamy na peron 9 i 3/4.


Chłodny wiatr smuga po moich policzkach, kiedy wychylam głowę za szybę w przedziale dla nauczycieli. Kto by pomyślał , że kiedyś będę tutaj jechać z perspektywą zostania nauczycielką. Moje myśli krążą pozytywnie. W końcu zaczyna mi się układać! Praca z marzeń i Draco. Nie wiem czemu tak mnie do niego ciągnie. Czuję , że jest jakaś tajemnica między nami, którą chce poznać za wszelką cenę. Dodatkowo te sny. Nie umiem ich zinterpretować. Nagle ktoś łapie mnie w tali i przyciąga do siebie, przerywając tym rozmyślenia. 
-Stęskniłem się- mruczy mi w szyje i składa na niej delikatny pocałunek. 
-Ja tak samo- odpowiadam.-Chociaż widzieliśmy się kilka minut temu. 
Chichoczę pod nosem i namiętnie całuję go w usta. Są one jak zakazany owoc , który codziennie kusi bardziej. Nie da się mu oprzeć. A co najdziwniejsze ufam mu. Tak! Ufam Draconowi. 
-Nigdy nie myślałem , że wrócę jeszcze do szkoły- mówi. 
-Ja tak samo- przyznaję mu rację. 
-Ale ten rok będzie o wiele , wiele lepszy od tamtych- mruczy tajemniczo.
-A czemu tak sądzisz?- pytam i uśmiecham się nieśmiało.
-Bo jesteś moja- odpowiada i wbija się w moje usta. 
Delikatnie gładzi moje ciało przez cienki materiał sukienki. Czuję dreszcze , które tylko on umie pobudzić , w tak wyczuwalny sposób. Opieram się plecami o ścianę przedziału , a on przenosi swoje usta na moją szyję. Składa na niej delikatnie pocałunki , które doprowadzają mnie do szaleństwa. 
Odrywamy się od siebie , kiedy w drzwiach pojawia się wysoki mężczyzna , który chrząkną ostrzegawczo. Spoglądam na niego podejrzanie. Czuję jakby już go kiedyś spotkała. Jego czarne jak smoła włosy opadają na bladą twarz , a błękitne oczy patrzą na mnie z lekkim wyrzutem. 
-Przepraszam , że przeszkodziłem- warczy , a ja momentalnie oblewam się rumieńcem.- Niestety, przedział jest również dla innych nauczycieli. 
-Oczywiście- szepczę nieśmiało i siadam na kanapie. 
Draco mierzy towarzysza wzrokiem godnym bazyliszka i po chwili siada koło mnie. Przyciąga mnie do siebie i szepcze do ucha.
-Zawsze musi nam ktoś przeszkadzać. 
Śmieje się cicho i składam krótki pocałunek na jego policzku. 
-Nie martw się- mówię.- Mamy cały rok dla siebie. 
Na twarzy blondyna od razu pojawia się uśmiech. Przytula mnie do siebie jeszcze mocniej , a kciukiem gładzi mnie w tali. Nie potrzebuję niczego innego tylko jego bliskości. 


-Witam wszystkich nauczycieli i uczniów!- głośny głos dyrektorki roznosi się po Sali.- W tym roku mamy dużo zmian w naszym gronie nauczycielskim! Powitajmy Hemrionę Granger , która zgodziła się zająć moje miejsce jako profesor Transmutacji!
Głośne oklaski rozlegają  się po sali, kiedy wstaję  i kłaniam się do uczniów. 
-Nauczycielem Eliksirów zostaje Draco Malfoy! 
Uczniowie ponownie zaczynają klaskać. 
-I ostatnia zmiana zachodzi w posadzie nauczyciela OPCM. Profesora Dufca , który nie przybył w tym roku z nie wyjaśnionych przyczyn zastąpi  Pedro Bascado.
Z krzesła wstaje nieznajomy z pociągu. Kłania się szybko, a kiedy siada jego wzrok łączy się z moim. Na jego ustach pojawia się delikatny uśmiech. Czuję się zbita z tropu. Nie wiem o co mu chodzi ale nie chce przez ani chwilę zajmować się nim. Dyrektorka kontynuuje swoją mowę , a ja nie jestem w stanie skupić się na żadnym z jej słów.  Nagle przede mną pojawiają się dania , które pachną tak znakomicie , że samo patrzenie na nie sprawia, że czuć głód. Jednak nie mam ochoty jeść. Pedro nie daje mi spokoju. Jest coś w nim co napełnia mnie uczuciem strachu. Spoglądam na Draco , który patrzy się wrogo na czarnowłosego , który jakby nigdy nic przygląda mi się z niemałym zaciekawieniem. 

_____ 

Rozdział , który wprowadza w dalsze , skomplikowane losy naszej pary. Mam nadzieje , że się podobało. Niestety, nie wiem kiedy pojawi się kolejna notka. Moja wena postanowiła zrobić sobie wraz ze mną przerwę świąteczną i do tej pory nie wróciła. Cóż pozostaje mi czekać na nią , a wam na nowy rozdział! 
Pamiętajcie o KOMENTARZACH! One na prawdę motywują :*

6 komentarzy:

  1. Ahhh jeju jak ty cudownie piszesz.
    Czuc jakbym tam stała i widziała wszystko. Czuła zapach, temperature.
    Idealnie. Czekam z utęsknieniem na kolejny rozdział :*
    Całuje Hedwiga

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmmm, już kiedyś czytałam twojego bloga, jednak z niewyjaśnionych przyczyn przestałam.Oczywiście w 2 dni nadrobiłam zaległości xD. Piszesz świetnie, widać że masz talent. Fabuła bardzo wciągająca, i przyjemnie się to czyta. W poprzednich rozdziałam widziałam niemałe powiązanie z Percy Jacksonem ( nie tylko chodzi tu o zdjęcie xD). Pochwaliłam, a teraz troszkę skarcę. Kochana wszystko pięknie i ładnie, ale... właśnie jest TYLKO JEDNO "ale". Błędy!!
    1.Czasami dopatrzyłam się w twoim blogu, że zmieniasz często sposób pisania, hmm w sensie, że nie piszesz w jednej osobie :) np. Wstałam z łóżka. Poszła pod prysznic.
    2. Interpunkcja, sama mam z tym problem, ale nie chodzi mi tu o miejsca stawiania przecinków tudzież kropek, ale jak stawiasz kropkę, to stawiasz ją bez spacji, a zaczynasz pisać po, tak samo jest z przecinkami ( mam nadzieję, że zrozumiałaś :3)
    3. Błędy ortograficzne. U każdego się zdarzają, ale powinno ci je podkreślać.
    (U Ciebie najczęściej to są błędy: zamieniasz literki ( np. j-k itd.) wydaje mi się, że są tylko niezamierzonym efektem pisania w pośpiechu :), drugi to chyba był tam jeden taki błąd, po prostu źle zmieniłaś na lb. mnogą.

    PS. Nie zrażaj się tym komentarzem, bo piszesz świetnie i na prawdę twój blog jest godny polecenia!! Tylko tak jak powiedziałam zwracaj uwagę na błędy!! A tak po za tym to życzę Ci duuuużo weny!

    Pozdrawiam ciepluchno
    Alice Rice ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, zwracając Ci uwagę sama popełniłam błąd. Wybacz xD. No zdarza się. Zapomniałam dodać, że z rozdziału na rozdział piszesz coraz lepiej :) i taka mała prośba, czy dało by rade zmniejszyć czcionkę. Ta jest troszkę za duża i niezbyt fajnie się ją czyta.

      Usuń
  3. Świetny rozdział. Jak ja lubię, gdy zaczyna się mieszać, chociaż Pansy i ten dziwny facet mnie przerażają. No ale cóż jedno wiem na pewno, będzie ciekawie, a to jest najważniejsze :)
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały rozdział.
    Akcja znowu się rozkręca.
    Nie mogę się doczekać co będzie dalej.
    Ciekawe czy Hermione wróci pamięć...
    Pozdrawiam
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
  5. Na początku tego komentarz chcę Cię szczerze przeprosić.
    Na pewno nie jesteś zadowolona z moich krótkich komentarzy widząc ,że inni piszą nawet kilku zdaniowe opinie.
    Jednak, wiedz ,że jestem Twoją wierną fanką i mam nadzieję ,że pomimo tego ,że dopiero wczoraj znalazłam Twojego bloga i ,że pisze krótkie komentarze to nie jesteś zła.
    Szkoda, że nie mogłaś zrobić czegoś żeby Zab, z Ginny wrócili też do Hogwartu.. ale by się wtedy działo ! :)
    Pozdrawiam, i zapraszam Cię również na mojego bloga o Dramione:
    www.dramionemoimzyciem.blogspot.com
    Mam nadzieję ,że kiedyś wpadniesz.

    PS: Podoba mi się jak na początku dodajesz jakieś piosenki do rozdziału.
    One też tworzą przemiłą atmosferę przy czytaniu. :)

    OdpowiedzUsuń