niedziela, 20 stycznia 2013

Rodział 2."List"



Dziewczyna drżącymi rękami rozwarła kopertę i wyjęła zapisaną kartkę. Pismo było staranne. Widać , że list pisany był kobiecą ręką.

Droga Hermino!

Twoje 17 urodziny na pewno będą już nie długo jeśli czytasz ten list. Skarbie nie przestrasz się zmian. Za pewne już zaczęłaś je odczuwać. Stawiam, że  nic nie rozumiesz, więc zacznę od początku. Nazywam się Laura Riddle i jestem twoją matką. Jak sama już pewnie wywnioskowałaś twoim ojcem jest nie kto inny jak Tom Marvolo Riddle. Historia naszej rodziny nie jest długa. Ojciec kiedy się z tobą spotka na pewno opowie ci ją całą. Proszę tylko o jedno ,przyjmij nasze nazwisko. Uznaj to za moją ostatnią wolne ,ponieważ kiedy będziesz to czytać mnie już pewnie nie będzie na tym świecie. Jak wrócisz do szkoły skontaktuj się z Albusem Dumbledorem lub z Minervą McGonagall oni powiedzą ci co dalej. Pamiętaj, że cię kocham tak samo jak twój ojciec .Uważaj na siebie.

Laura Riddle.

Kiedy Hemriona przestała czytać list kilka łez poleciało jej po policzku. Popatrzyła się na znanych jej od dawna mugoli , których nazywała rodzicami.Nie miała im za złe , że ukrywali to przed nią tyle lat. Uśmiechnęła się do niech.
-Dziękuje wam , że się mną opiekowaliście ale muszę wrócić do mojej prawdziwej rodziny-powiedziała ,składając list.
-Dobrze cię rozumiemy Mionka -odezwał się tata.-Możemy cię chociaż jutro odwieść na peron?-zapytał.
-Oczywiście-podeszła do nich i przytuliła obydwóch.-A teraz was przepraszam pójdę już spać.Jestem zmęczona.
Pocałowała ich w policzki i poszła do swojego pokoju.Przebrała się w krótkie czarne spodenki i szarą bluzkę , które służyły jej za piżamę i położyła się do łóżka.Ta noc będzie długa, uśmiechnęła się i przykryta kołdrą po uszy zaczęła myśleć o swojej prawdziwej rodzinie.


Rano wstała niewyspana.Prześpię się w pociągu i tak nie mam z kim teraz rozmawiać, pomyślała. Wspomnienia przyjaciół wróciły do niej.Czyżby wiedzieli kim jest jej ojciec i dlatego się od niej odwrócili.Pokręciła głową.Nie będę o tym myśleć,zastrzegła samą siebie.Wstała z łóżka,rozsunęła zasłony.Za oknem ponownie na niebie  gościło wielkie słońce. Zdjęła z krzesła przygotowane ubrania i włożyła je na siebie: czarne spodnie typu rurki i do tego koszulką z krótkim rękawem w kolorze wiosennej trawy.Włosy upięła w kucyka , który pod wpływem ruchu głowy, kiwał się jak statek w czasie sztormu.Nałożyła lekki makijaż i pomalowała usta błyszczykiem.Zamknęła kufer do którego przed chwilą włożyła kosmetyczkę i zeszła na śniadanie.Pan Granger siedział już przy stole jedząc jajecznicę , którą przegryzał tostami.Zostawiłam kufer przy drzwiach wejściowymi i usiałam obok mężczyzny.Po chwili sama zabrała się do jedzenia śniadania ,przysłuchując się dyskusji o problemach w pracy.Będzie mi tego brakowało, uśmiechnęła się pod nosem.Pan Granger popatrzył na zegarek.
-To co Mionka zbieramy się?-zapytał , a ona przytaknęła twierdząco głową.
Podróż  minęła krótko.Przed wejściem na Peron 9 i 3/4 ucałowała swoich opiekunów i przeszła przez barierkę.Pociąg stał już na stacji. Jego mocno czerwony kolor budził w niej zeszłego roku prawdziwą Gryfonkę. Teraz bardziej przygnębiał ją.Przepychała  się przez tłumy uczniów, którzy nie mogli opędzić się od żegnających ich rodziców i weszła do pociągu.Przeszła przez cały wagon Gryffindoru , ale miejsce znalazła dopiero pod sam koniec , gdzie łączy się z Domem Salazara.Weszła do niego.Położyła swoją torbę na siedzenie i zabrała się za włożenia kufra na półkę. Był jeden problem, a mianowicie wzrost.Nigdy nie należała do wysokich dziewczyn.Wyciągnęła ręce i podskakiwała do półki,  brakowało jej  jeszcze kilku centymetrów.Nagle kufer znalazł się w rękach kogoś  innego, kto umieścił go w wyznaczone miejsce.Odwróciła się i zobaczyła Malfoya.
-Dziękuję-powiedziała , po czym usiadła i wyjęła książkę na podróż.
-I tylko tyle?-zdziwił się Ślizgon ,siadając w siedzeniu na przeciwko.
-A czego się spodziewałeś? ,że rzucę ci się na szyję i obsypie się pocałunkami jak Parkinson?-zapytała z drwiącym uśmieszkiem.
-No dokładnie tak myślałem-powiedział i rzucił w nią poduszką.
Popatrzyła się na niego , a on zrobił oczy niewiniątka i uśmiechnął się łobuzersko.
-To oznacza wojnę-krzyknęła i ruszyła na niego z dwoma poduszkami , które po chwili zniszczyły mu jego wspaniałą fryzurę.Chłopak nie był jej dłużny, złapał Gryfonkę i obrócił tak , że leżała pod nim , a on na niej.
-Przeproś-powiedział i wyjął jej z rąk czerwone poduszki.
-Nigdy- powiedziała i próbowała go z siebie zrzucić.
Draco uśmiechnął się pod nosem i zaczął gilgotać dziewczynę która po chwili zaczęła rzucać się we wszystkie strony i śmiać.Nagłe kaszlnięcie przy drzwiach przerwało dwójce uczniów dobrą zabawę.Oderwali się do siebie i popatrzyli na przybysza.
-McGonagall kazała mi po was przyjść na zebranie prefektów-powiedział cały czerwony ze złości Ron.
-Spokojnie Ronuś już idziemy-odpowiedziała spokojnie ,poprawiając włosy.
-Chodź - rzuciła jeszcze Ślizgonowi , który nie mógł powstrzymać śmiechu.
Draco wstał i dwójka uczniów ruszyła za Ronem.Gryfonka po drodze cały czas zerkała w stronę blondyna, który nie mógł przestać chichotał pod nosem.
-Czy coś cię bawi?-zapytał Ron w tej samej chwili ,kiedy chłopak wybuchnął  niepohamowanym śmiechem.
-Wybacz mu .On już tak ma-powiedziała szatynka, po czym uderzyła  Dracona w ramię, cały czas patrząc się na Grfona, który kipiał ze złości.
-Nie mówiłem do ciebie-odwarknął w jej stronę.- A ty.. uspokój się
Skierował wskazujący palec na Ślizgona
-Już nie będę Ronusiu- opowiedział Draco ,po czym ponownie wybuchnął śmiechem.
Weasley nie zdążył odpowiedzieć ,bo za nim stanęła profesor McGonagall i zaprowadziła trójkę do przedziału dla nauczycieli. Hermiona zajmując miejsce ,starała się, usiąść jak najdalej od Rona , unikając w ten sposób jego złowieszczego spojrzenia i udało się jej . Kiedy nauczycielka zaczęła opowiadać o obowiązkach prefektów w ręce zmaterializowała się jej kartka papieru:

Nie myśl sobie, że to koniec.
D.M

Uśmiechnęła się pod nosem i spojrzałam na Ślizgona , który właśnie znowu został upomniany przez nauczycielkę za przeszkadzanie w czasie spotkanie.Po skończonym wykładzie McGonagall kazała zostać Hermionie, Draconowi, Lisie z Hufflepuffu i Johnemu z Ravenclawu.
-Jako, że jesteście najlepszymi uczniami z waszych domów.W nagrodę przez ten rok szkolny będziecie sprawować urząd Prefektów Naczelnych.Jeżeli nie będziecie sobie radzić, będziecie mogli wybrać jeszcze jednego ucznia z waszego domu , który wam pomoże.Wszystko objaśnię wam w szkole na pierwszym zebraniu, a teraz idźcie już do swoich przedziałów.
-Proszę pani. Ja mam pytanie-powiedziała Hemriona , kiedy z przedziału wyszli już wszyscy ,a Draconowi kazała czekać przed drzwiami.
-O co chodzi Hermiono?-zapytała się nauczycielka.
-Bo ja wiem kto jest moim ojcem-spojrzała na nauczycielkę ,widząc jej niezrozumienie ,dodała.-Tym prawdziwym ojcem, jest nim Tom Riddle.-oczy vice dyrektorki zaszkliły się łzami i ukazały strach
-Ja chce zmienić nazwisko-stwierdziła stanowczo.
-Jesteś pewna? Kiedy  się  na to zgodzisz będziesz musiała przystąpić do ponownego przydziału.
-Tak pani profesor ,jestem tego pewna.
-Dobrze , a więc kiedy zawołam cię na uczcie powitalnej podejdziesz i ponowie przystąpisz do przydziału-pokiwała głową.- Podpisz tu i od dziś nazywasz się Hermiona Jean Riddle.
Gryfonka podpisała papier i wyszła z przedziału nauczycielki ,uderzając drzwiami w głowę podsłuchującego Dracona.
-Oj nie ładnie, nie ładnie-zacmokała z dezaprobatą.
-Riddle?-zapytał zdziwiony Malfoy.
-Tak, a teraz bądź cicho.Wiesz o tym tylko ty. Reszta dowie się na uczcie-uśmiechnęła się do niego i przybliżyła usta do jego ucha , szepcząc.
-Kto ostatni  ten Wieprzelej- odepchnęła go do tyłu i pobiegła w stronę przedziału. 
Kiedy ta dziewczyna przestanie mnie zaskakiwać?, zapytał sam siebie i pobiegł za uciekającą szatynką.

CDN...

Kolejny rozdział skończony , jestem z niego zadowolona i mam nadziej , że się wam spodoba. Zachęcam do komentowania , ponieważ to bardzo motywuje do dalszej pracy.!

ASTORIA.

11 komentarzy:

  1. Rozdział wspaniały tak jak i poprzedni :). Dwie rzeczy które mi się rzuciły w oczy to:
    ☼ styl pisania z ortografią - do tego MUSZĘ się przyczepić - jest masa błędów, przez które się ciężko czyta ten tekst, popracuj nad tym ;). W czym piszesz? Radzę Ci, abyś pisała w WORDzie, będzie podkreślał błędy ortograficzne, a interpunkcyjne powinien poprawić sam :).
    ☼ to, że Hermiona tak łatwo zaufała Malfoy'owi. Ale akurat to nie jest nic złego :). Widocznie taki miałaś pomysł :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem. Niestety mam problem z błędami. Oczywiście próbuje to ćwiczyć. :)

      Usuń
  2. Okay, nie wiem co powiedzieć. Opowiadanie? Fajne, lubię tą tematykę. Błędy? Są, a owszem. Raz masz narrację pierwszoosobową a raz trzecioosobową. Trochę to denerwujące i utrudnia czytanie. I muszę ci powiedzieć, że pierwszy rozdział mi się nie wyświetla. No ale cóż, czekam na następny rozdział i zobaczymy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem co się stało z pierwszym rozdziałem ale już naprawiłam powinien już być.Wiem, wiem z błędami cały czas walczę i następny rozdział już myślę, że będzie bez nich.Co do narracji też poprawię :).

      Usuń
  3. O Boże, o Boże toż to jest genialne!
    Lecę czytać dalej!:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny <3 powiem tylko tyle bo inaczej nie moge tego nazwać~Panna Riddle

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety muszę to powiedzieć - postacie są strasznie nierealistyczne :c Hermiona tak od razu zaprzyjaźniła się z Draconem, sama przyznaj, że to naciągane. Takie rzeczy rodzą się stopniowo, z czasem.
    Nie podoba mi się też to, że Hermiona użyła słowa "Wieprzlej". Kto jak kto, ale ona? Po tylu latach? Po prostu nie pasuje...
    No i jeszcze jedno... Czy to nie dziwne, że Minerwa nosi przy sobie papiery uprawniające Hermione do zmiany nazwiska? XD Czy takiej sprawy nie powinno załatwiać się w jakiś urzędzie albo chociaż szkole?
    Porządna dawka krytyki, ale nie załamuj się ;)
    Wierzę, że będzie dobrze :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaczęłam dopiero go czytać... Wiem, że już jest ten rozdział meeega stary, ale radzę byś każdy brała do jakiś osób które będą poprawiać je. Masz ciekawy styl pisania. Ciekawy. :) Zaczynam czytać kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ktoś zagląda na tego bloga, jeśli nawet jest on już zakończony. Ostrzegam, że znajdziesz tu mnóstwo błędów i niedociągnięć, ponieważ był to blog, na którym szczerze mówiąc uczyłam się pisać, jeśli jednak spodobają Ci się moje pomysły to zapraszam na aktualną historię,
      http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com

      Usuń