sobota, 2 marca 2013

Rozdział 7 "Blondyn"



 Już na wstępnie chciałam przeprosić za moją nieobecność. Byłam w szpitalu , a potem jakoś brak weny mnie dopadł i właśnie dlatego rozdział dodaje dopiero teraz. Jeszcze raz przepraszam! 
Wpis wydaje mi się być dość krótki, ale myślę , że się wam spodoba. Zapraszam do czytania!
  

Weszliśmy na boisko. Draco wytłumaczył mi reguły gry i ponownie pokazał jak utrzymać się na miotle i nie 
skręcić sobie karku. Usiadłam na miotle i odepchnęłam się nogami od ziemi. Poleciałam do góry na kilka metrów i stanęłam w powietrzu. Przede mną zatrzymał się blondyn i machnął ręką żebym poleciała za nim. Początek miotły pociągnęłam do góry i poleciałam wolno za chłopakiem. Kiedy przyzwyczaiłam się już do latania , pozwoliłam sobie trochę przyśpieszyć. Zaczęłam się ścigać z Draco. Chłopak robił uniki i obroty , próbowałam powtarzać wszystkie czynności, które wykonywał. Po chwili nie czułam już strachu. Chciałam żeby ta chwila trwała wieki, ale zmęczenie odczułam strasznie szybko. Zleciałam na boisko i poszłam do szatni.
-No nieźle Czarna- powiedział Draco i ściągnął spoconą koszulkę.
  Ujrzałam jego umięśnioną klatkę , a po ciele przeszły mnie dreszcze. Odwróciłam wzrok i sama przebrałam się w szkolną szatę. Poczułam jego wzrok na sobie. Odwróciłam się i zobaczyłam jak siedzi i się mi przygląda. Fuknęłam pod nosem. Wzięłam torbę i wyszłam z szatni.
 -Ej Czarna!- krzyknął.
 Odwróciłam się do niego i założyłam ręce na piersi. Draco uśmiechnął się łobuzersko i podniósł jedną brew do góry.- Co powiesz na grę w drużynie?
Uśmiechnęłam się i rzuciłam się mu na szyje.
-Można to uznać za tak?- zapytał i  posłał mi słodkie spojrzenie.
 Zaśmiałam się.
-Tak-potwierdziłam.
-No co ja widzę..- usłyszeliśmy głos za sobą i obydwoje odwróciliśmy się.
 Ron stał ze ściśniętymi dłońmi w pięści i wpatrywał się w nas.
- Taka niedojda jak ty będzie grała w drużynie-zaśmiał się szyderczo.- No cóż jedynie skompromitujecie się przed innymi szkołami.
-Oj Ronuś- powiedziałam i zbliżyłam się do chłopaka.- Ciekawe czy będziesz tak mówił jak nie obronisz ani jednej bramki.
Zrobiłam smutną minę i odeszłam z Draco pod rękę. Ron zrobił się jeszcze bardziej czerwony i uderzył ręką w ścianę szkoły.

Tydzień minął szybko. Każda lekcja z Gryfonami kończyła się kłótniami i czasami nawet użyciem czarów przeciwko sobie. Na Eliksirach było zawsze zabawnie. Co lekcje Gryffindor tracił dużą ilość punktów ,a  niestety, nikt nie miał jak tego nadrobić, tak jak robiłam to ja. Bycie Ślizgonką zaczęło mi się podobać. Przyzwyczaiłam się nawet do moich czarnych włosów , które na początku chciałam jak najszybciej przefarbować. Wraz z Daf spędzałyśmy razem strasznie dużo czasu. Opowiedziała mi o swojej miłości , którą okazał się być  nie kto inny jak Wybraniec. Informacja ta , nie powiem strasznie mnie zdziwiła, ale zaczęłam wtedy patrzeć inaczej na świat. Przypatrzyłam się kiedyś  Harry'emu , który kiedy miał okazje błądził wzrokiem za moją przyjaciółką. Sprawa wyglądała prosto. Obydwoje mieli się ku sobie , ale żadne z nich nie miało odwagi tego powiedzieć. Stwierdziłam , że pomogę jej. Spotkałam się w sobotę z Draco i pogadaliśmy spokojnie o całej sprawie. Co do blondyna. Dzięki codziennym treningom spędzamy ze sobą strasznie dużo czasu, a chłopak zaczyna się przy mnie jąkać i wygadywać głupoty jakby za długo przesiedział na słońcu. Lubię go. Nawet bardzo , ale sama już nie wiem.

Była  niedziela. Słońce zachodziło właśnie z horyzontu i wokół niego niebo zmieniło odcień na pomarańczowy. Uwielbiałam oglądać zachody słońca. W Hogwarcie wydała się być inny , taki magiczny. A co ja głupia myślałam w końcu to szkoła magii. Oparłam głowę o pień wielkiego drzewa. Lekki wiatr owiał moje włosy i sprawił , że przeszła mnie gęsia skórka. Otarłam ręce , ale postanowiłam zostać jeszcze chwilę.
- Nie zimno ci? –zapytał się ktoś.
Odwróciłam głowę i zobaczyłam Draco , który właśnie zdjął swoją kurtkę i założył mi ją na ramiona.
-Dziękuję- powiedziałam i posłałam mu najładniejszy uśmiech na jaki było mnie teraz  stać.
Chłopak usiadł koło mnie i spojrzał na niebo. Uśmiechnął się pod nosem i swój wzrok skierował teraz  na mnie. Jego oczy miały coś w sobie , że nie można było się od nich oderwać. Zapach jego perfum jeszcze bardziej przyciągał mnie do niego. Blondyn zbliżył się do mnie. Odległość między nami wynosiła już tylko kilka centymetrów. Kiedy nasze usta miały już się złączyć , usłyszeliśmy pohukiwanie sowy i momentalnie się od siebie odsunęliśmy. Na twarzy pojawiły mi się rumieńce. Przeprosiłam blondyna i pobiegłam do szkoły.
-Panno Riddle- zawołał nauczyciel Eliksirów.
 Popatrzyłam na niego.
- Mam dla ciebie bardzo dobrą wiadomość. Poczekamy tylko na Dracona i zaprowadzę was do waszego nowego dormitorium- powiedział.
-Naszego dormitorium?- zapytałam.
 Nauczyciel pokiwał głową i zmienił temat.
-Przemyślałaś sprawę ojca?- zapytał.- Naprawdę chce się z tobą spotkać.
-Jutro-zrobiłam przerwę.-Proszę mu powiedzieć, że jutro u niego będę- powiedziałam ,ale w myślach krzyczałam na siebie za tak lekkomyślną decyzje. Mistrz Eliksirów zmusił swoje usta do uśmiechu.
-Przyjdę do panienki jutro wieczorem i razem przeniesiemy się do pani ojca.
Pokiwałam głową. Za kolumny szkoły wychylił się Draco , na co nauczyciel klasną w ręce ,a ja zalałam się rumieńcami. Snape pośpieszył nas i skierował się do naszych nowych sypialni.
Przez całą drogę w głowie kłębiło mi się od tysiąca myśli. Były ona i pozytywne i negatywne. Cokolwiek stanie się jutro, na pewno zmieni to moje życie na poważnie.

ASTORIA.

9 komentarzy:

  1. No cóż. Gratuluje rozdziału i proszę.żebyś mnie informowała :) hermiona-hogwart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział. Nie mogę doczekać się kolejnego. Kiedy można się spodziewać następnego rozdziału ?

    Pozdrawiam Jagoda:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie wiem.
      Na razie mam problemy ze zdrowiem. ;/
      Spróbuje napisać jak najszybciej się da :)

      Usuń
  4. Nominowałam cię do Liebster Award! WIęcej na moim blogu hermiona-hogwart.blogspot.com
    //Irytek

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoje opowiadanie czytałam na jednym oddechu. Piszesz ładnie.Uwielbiam twoją Hermionę. Czekam na kolejny rozdział.

    Zapraszam do siebie :
    http://czy-to-juz-to.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. ŁOHOHO BĘDZIE SIĘ DZIAŁO!
    Wybacz ,że nie komentuje wszystkich rozdziałow :c

    OdpowiedzUsuń
  7. zabieram się za następny rozdział a ten jest znakomity, zreszczą jak wszystkie :* pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Snape klasnął w ręce?
    Sorry, ale trochę... Zadziwiające

    OdpowiedzUsuń