poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Rozdział 10."Zależy?". cz.2




Minął tydzień od incydentu w Pokoju Wspólnym. Nie ukrywam , że czuję wyrzuty sumienia za to co powiedziałam Malfoyowi , lecz ja pierwsza do niego ręki nie wyciągnę.Niestety, z dnia na dzień wydawało mi się , że już o mnie zapomniał. Myślałam , że ten prawie pocałunek coś dla niego znaczył, że robił to bezinteresownie , a nie tylko żeby zaliczyć. Może się mylę , może nie. Lecz na pewno dałam wolne pole do popisu Pansy , która perfidnie to wykorzystuje na moich oczach..
-Cześć Mionka- przywitała mnie Daf.- A ty nadal w złym humorze coś mi się zdaje , że złapałaś to od Dracona.
-Jakoś po nim tego nie zauważyłam. Pansy wspaniale poprawia mu humor- syknęłam.
-Czy ktoś tu jest zazdrosny?- zapytał Zabini i dosiadł się do nas do stołu.
-Nie-odpowiedziałam krótko i całą swoją uwagę przeniosłam na miskę z płatkami. Jak na złość były to płatki w kształcie literek , a one ułożyły się w imię „Draco”. Przeklęłam pod nosem , a moi przyjaciele zaśmiali się cicho. Szybkim ruchem włożyłam do miski łyżkę i zepsułam napis.Usłyszałam trzepot skrzydeł i spojrzałam w górę. Przez okna zaczęły wlatywać sowy z pocztą , a jedna z nich o czarnym upierzeniu zatrzymała się przede mną. Uniosła swój łebek to góry i dumnie wystawiła swoją nóżkę ,do której przywiązany miała liścik.Spojrzałam na Daf , która uśmiechnęła się słodko i spojrzała na Zabiniego , podnosząc do góry brwi.Pogłaskałam sówkę po główce , a ta po chwili odleciała wraz z resztą.
Otworzyłam po woli pergamin.

Spotkajmy się dziś o północy na wieży astronomicznej. 
 D.M

Uśmiechnęłam się.Krótkie ,ale treściwe.Rozglądnęłam się po Sali , ale nigdzie nie mogłam zobaczyć blond grzywy. Schowałam do torby liścik i wyszłam z Wielkiej Sali.

Wyznaczona godzina zbliżała się nie ubłaganie, a z każdą minutą miałam większe wątpliwości co do tego spotkania. Iść , czy nie iść? Oto jest pytanie.W końcu ciekawość wygrała. Ubrałam na siebie czarną sukienkę przed kolana z okrągłym dekoltem. Do tego szpilki i srebrne dodatki w tym kolczyki i naszyjnik. Włosy upięłam w kok i wypuściłam z niego kilka pas. Zrobiłam lekki makijaż i byłam gotowa.Spojrzałam na siebie w lustro i sama nie mogłam uwierzyć jak bardzo się zmieniłam.Wyciągnęłam różyczkę. Po czym wypowiedziałam zaklęcie kameleona i wyszłam po cichu z dormitorium, żeby nie obudzić żadnej z dziewczyn.Hogwart o tej porze był pusty. W końcu co się dziwić żaden normalny uczeń nie łamał by regulaminu.Wyszłam po schodach. Przed drzwiami do wieży zdjęłam z siebie zaklęcie i weszłam do środka.
-Zamknij oczy-usłyszałam od razu na wstępie.
Posłusznie zrobiłam co mi kazał.Poczułam, że ktoś dotyka mojej dłoni i ciągnie mnie w głąb pomieszczenia. Poczułam znajomy zapach perfum. Draco..
-Możesz już otworzyć- usłyszałam.
Rozchyliłam powoli powieki.
Wieża astronomiczna zmieniła się nie do poznania. Najwidoczniej za sprawą tego o to czarodzieja o platynowych włosach.Na ziemi położony był wielki czerwono-biały koc , na którym położony został drewniany koszyk i butelka z winem. W powietrzu latały czerwone kulki , które stanowiły romantyczne oświetlenie. Na podłodze porozsypywane były płatki czerwonych róż.
Przed moimi oczami pojawił się ich  wielki bukiet , a za nim wystawała ucieszona głowa Dracona.
-Podoba się?- zapytał cicho i podniósł do góry brwi.
-Jeszcze jak-odpowiedziałam i wzięłam róże.
  Po czym wyczarowałam wazon z wodą i włożyła je do niego.
-Po co to zrobiłeś ?-zapytałam , kiedy zaprowadził mnie na koc.
-Jak to po co? Zrobiłem to dla ciebie.. Chce cię przeprosić Hermiono. Zachowałem się wtedy jak dupek.
-Ja też nie powinnam tak wybuchać- przyznałam i uśmiechnęłam się do chłopaka.
-Zapomnijmy o tym co?
-Dobrze- odparłam i wypiłam łyk wina z kieliszka.
Nastała cisza. Obydwoje baliśmy się o cokolwiek siebie spytać. Spojrzeliśmy jednie w swoje oczy. Jego niebieskie oczy przeszywały mnie i sprawiały , że mogłabym tak trwać w nieskończoność. Od pocałunku dzieliły nas minimetry, lecz tym razem nic nam nie przerwało. Wbił się w moje usta lekko sprawdzając , czy to odwzajemnię. Kiedy nie poczuł oporu zaczął namiętnie gładzić moje usta swoimi. Oderwaliśmy się od siebie. Przygryzłam dolną wargę i spojrzałam mu w oczy , w których migotały płomyki szczęścia. Dotknął mojego policzka i pogładził go swoimi palcami.
-Jesteś taka śliczna- powiedział, a ja spłonęłam rumieńcami , uśmiechając się do niego słodko.
Chwycił moją twarz w ręce i ponownie przywarł do moich ust. Tym razem wtargnął do środka językiem , którym splótł się wraz z moim. Przyciągnął mnie do siebie i ułożył na kolanach.Zapomnieliśmy o całym świecie.W ogóle teraz dla nas nie istniał.Liczyliśmy się tylko my.Nikt więcej.


-Pożałujesz - warknęła czarnowłosa Ślizgonka i szybko zbiegła po schodach wieży za nim czar niewidzialności pryśnie.

 ~*~
 Taki mały pikantny szczególik dla Irytka :)
Mam nadzieję , że rozdział się spodobał i ocenicie go pozytywnie w komentarzach. 

Chciałabym też ogłosić , że mile widzę komentarze typu "zapraszam do mnie.." z chęcią wejdę , przeczytam i skomentuję. Jeśli mi się spodoba wstawię pod rozdziałem , lecz liczę na to samo :**
ASTORIA.

14 komentarzy:

  1. cześć. Rozdział piękny jak zawsze zresztą:) Pomysł ze spotkaniem na wieży bardzo romantyczny. Ta ślizgonka na końcu to chyba Pansy nie? Dobrze że Draco i Hermi się pogodzili. Kiedy next??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to Pansy :)
      Przewidywany jest w poniedziałek.
      Chociaż jak będę miała więcej czasu to napiszę i dodam wcześniej ;*

      Usuń
  2. Super rozdział.
    Czekam na kolejny.

    Pozdrawiam Jagoda;);*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział! Ale to nie źrenice są niebieskie, tylko teńczówki. Ale to taki szczegół ;) . Nie mogę się już doczekać następnego rozdziału.
    Pozdrawiam, Olga.
    :):):):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za poprawienie ;p ;*
      Jakaś pomyłka musi być.xd

      Usuń
  4. Ale koleżanka Olga też się pomyliła. Tęczówki nie teńczówki. A źrenice są zawsze czarne. Ogólnie podoba mi się blog, miło się czyta i lekko co jest dla mnie najważniejsze. :). Nawet nie wiadomo kiedy rozdział się kończy.;D. Pisałaś, że chętnie wejdziesz na inne blogi. W takim razie podam Ci mojego: love-is-clement.blogspot.com
    Ogólnie piszę rzadko z racji szkoły. Technikum weterynaryjne to nie przelewki. Jednak teraz chcę pisać co tydzień.;). Jeśli znajdziesz czas wejdź, przeczytaj, napisz opinie, bo jak sama wiesz to pomaga. :).
    Pozdrawiam, Rzepka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana jesteś wiesz? ;D
    no w każdym razie.. Pogodzili się. Buzi-buzi było. Groźba była. Tego od życia Hermiona może chcieć więcej? XD

    OdpowiedzUsuń
  6. Dodałam Ciebie do linków u mnie, znajdziesz siebie na love-is-clement.blogspot.com w zakładce ODWIEDZAM pod numerem 18.

    OdpowiedzUsuń
  7. No, no, no! Rozszalałaś się! Mnie 4 miesiące nie ma... Buszuję po sieci w poszukiwaniu "fajnych" blogów i BUM! Przypominam sobie o Tobie!
    Tak jedna dziewczyna prowadzi super bloga. Niedawno zaczęła, ale cudnie pisze... Hmmm, jak ona...? Czekaj, czekaj... A tak, już wiem! Astoria! Mi się bardzo spodobał ten blog... Dać Ci linka? może i Ciebie urzeknie... Oto on: http://hermionariddle-story.blogspot.com

    Całuski ode mnie!

    PS.: Zmieniłam nazwę (Izabela Oszkandy) i założyłam bloga!!! Jej, dopiero się rozkręcam... ! rozdział, jutro drugi... Jak chcesz to wpadnij hp-diversis.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i dodałam Cię do linków... Nie masz nic przeciwko, prawda?

      Usuń
    2. Oczywiście, że nie mam nic przeciwko ;)
      Dziękuję też za miłe słowa. To na prawdę wiele znaczy ;*

      Usuń
    3. Wiem coś o tym... :)
      Powodzenia w dalszym pisaniu :*
      Ater

      Usuń
  8. aaaa, genialny!
    mmm,
    tak romantycznie a zarazem nastrojowo!:D

    OdpowiedzUsuń