Obudziłam się przy boku blondyna.Odwróciłam głowę do tyłu i zauważyłam go z wielkim bananem na ustach. Jego blond grzywka luźno opadała na jego zamknięte oczy. Wyglądał jak niewinny aniołek...jak spał.
Uśmiechnęłam się pod nosem przypominając sobie jak zaniósł mnie wczoraj do swojej sypialni , a potem położył się koło mnie i razem usnęliśmy. Chciałabym mieć tak codziennie.
Dotknęłam delikatnie jego ręki i podniosłam ją do góry. W ten sposób uwalniając się z jego objęcia.
Powoli zebrałam ubrania , które porozrzucane były po całej podłodze i wyszłam.
Pokoje prefektów były na przeciwko siebie, więc szybko czmychnęłam przez korytarz i weszłam do swojego.Pokój nie był duży, ale jak dla mnie wystarczający.
Na środku stało wielkie dwuosobowe łóżko, przy który stały dwa stoliczki nocne.
W pomieszczeniu znajdowała się też duża szafa , biurko zawalone pergaminami i regał na książki.
Jedne drzwi , którymi weszłam prowadziły na korytarz ,a drugie skrywały śliczną, przestronną łazienkę.
Weszłam do niej i wskoczyłam pod prysznic. Potem pomalowałam oczy i rozczesałam włosy.
W samej bieliźnie wróciłam do pokoju , w którym już ktoś na mnie czekał.
-Ładnie to tak uciekać z rana?-zapytał i zacmokał z dezaprobatą. Uśmiechnęłam się do Draco słodko i pocałowałam go delikatnie w usta.
-Przepraszam- powiedziałam i ubrałam na siebie zwiewną , niebieską sukienkę.
-No nie wiem , czy ci wybaczę- powiedział i złapał mnie w pasie.
Zrobiłam smutną minkę i popchnęłam go na łóżko.Po czym usiadłam na nim okrakiem i namiętnie wpiłam się w jego usta. Zmierzwiłam ręką jego bujne włosy i od razu poczułam znajomy zapach wody kolońskiej, dzięki której nogi zawsze robią mi się jak z waty.
-A teraz?-zapytałam i przygryzłam lekko jako wargę.
-Poniekąd-odpowiedział i delikatnie mnie pocałował.
-Ej Czarna nie widziałaś..
Do pokoju wpadł z impetem Zabini. Zeszłam z Draco i poprawiłam sukienkę.
-Ooo tu jest moja zguba- dokończył brunet i pociągnął Draco do wyjścia.- Później ci go zwrócę.
Po tych słowach drzwi się za nimi zatrzasnęły. Przewróciłam oczami i poszłam po torbę , do której spakowałam książki na dzisiejsze zajęcia. Po czym poszłam na śniadanie.
-Mionka!-usłyszałam ucieszony głos Rudej za sobą. Odwróciłam się i nie myliłam się. Ginn pędziła do mnie skacząc z nogi na nogą z wielkim uśmiechem na ustach.
-Co się stało?-zapytałam i pozwoliłam żeby na mojej twarzy też pojawił się wielki uśmiech. Uwielbiałam jak Ginn lub Daf są szczęśliwe. Wtedy i ja byłam.
-Nie uwierzysz.. po prostu nie uwierzysz-mówiła radośnie.
-To mi powiedz to w końcu wtedy będę mogła stwierdzić, czy wierzę ,czy nie- powiedziałam i zachichotałam cicho.
Ruda popatrzyła na mnie gniewnie , lecz za chwilę z powrotem na jej twarzy zawitał uśmiech.
-Zabini zaprosił mnie do siebie na święta!-krzyknęła, lecz po chwili rozglądnęła się na około, czy nikt przypadkiem tego nie słyszał.
Ulżyło jej trochę , kiedy nie zauważyła nikogo.
-To wspaniale-odpowiedziałam zgodnie z prawdą.-Jesteście ze sobą oficjalnie?
-Nie wiem sama-powiedziała , a wyraz jej twarzy się od razu zmienił.-Wszystko by było łatwiej gdybym nie była Gryfonką , a teraz... nie wypada.
-Rozumiem- stwierdziłam.-Ale masz się nie przejmować tym. Wymyślimy coś jeszcze. Zrozumiano?
Ginny pokiwała zgodnie głową.
-Witam dziewczynki-powiedziała Ślizgonka o blond włosach.
-Cześć Daf-odpowiedziałyśmy.
-Jak tam z Harrym?-zapytałam , na co Ginn zrobiła wielkie oczy.
-Nic, właśnie nic...-odpowiedziała smutno.-Chyba odpuszczę..
-Nawet nie próbuj- stwierdziła Ginn.- W końcu może mu ktoś otworzy oczy..
Daf uśmiechnęła się smutno i przytuliła nas.
Poszyłyśmy do Wielkiej Sali w bardzo dobrych nastrojach. Przy stole nie siedział ani Draco , ani Zabini.
Spojrzałam na stół Gryffindoru , lecz około Rudej też nie siedział Harry.
Dziwne..
* * *
Lekcje minęły strasznie szybko, za co byłam wdzięczna. Nauczyciele na szczęście nie zadali dużo pracy domowej, więc dni wolne mogłam spędzić na lenistwie.. co na prawdę dobrze mi wychodziło.Postanowiłam w najbliższym czasie odwiedzić ojca i dopytać się więcej na temat mamy , a także dowiedzieć się więcej o nim.Zastanawiało mnie jedno. Czy wielki Lord Voldemort opowie mi coś o sobie? Już raz co do niego moje przypuszczenia były mylne , więc może i tym razem będę pozytywnie zaskoczona.
Zamknęłam książkę do Eliksirów i sprawdziłam czas. Zegarek w bibliotece pokazywał , że do kolacji zostały niecałe pięć minut. Odłożyłam książkę na półkę i pożegnałam się z bibliotekarką , na co ona tylko spojrzała na mnie srogim wzrokiem.Podbiegłam do Sali i od razu zauważyłam , że coś jest nie tak. Przy stołach dołożone były dodatkowe miejsca.Usiadłam koło Daf po czym przy mnie usiadł Draco. Pocałował mnie delikatnie w policzek.
-Gdzie ty byłeś?-zapytała starając żeby głos zabrzmiał mi groźnie, lecz nic mi z tego nie wyszło.
Bo kiedy ona patrzył na mnie tymi swoimi oczami... po prostu nie potrafiłam na niego być zła.
-Niespodzianka- odpowiedział tajemniczo i przytulił mnie do siebie.
Głosy uczniów ucichły , kiedy dyrektor wstał z krzesła i stuknął delikatnie w kielich. Przyłożył różdżkę do gardła i oznajmił.
-Pewnie wszyscy się zastanawiacie nad dzisiejszym wystrojem Wielkiej Sali - zaczął tajemniczo.- Jak na początku roku ogłaszałem do naszej szkoły przybędą dwie szkoły magiczne, które będą się zmagać wraz z naszą w Quidditchu. Zapytacie się pewnie kiedy? Odpowiedź jest prosta. Już jutro po śniadaniu zbierzemy się na placu przed szkołą , aby ich serdecznie przywitać. To na tyle! A teraz pałaszujcie!
Staruszek usiadł na krześle i klasnął w dłonie, po czym na stołach pojawiło się jedzenie.Spojrzałam na Draco, który cieszył się jak małe dziecko. Lecz cóż za to go kocham..
_______________________________________________________
Mam nadzieje, że rozdział się spodobał i pozytywnie go ocenicie ;*
Chce wprowadzić w opowiadaniu trochę akcji w następnych rozdziałach.. Nie wiem , czy się Wam to spodoba ale mam nadzieje , że tak. Lubi ktoś mitologię grecką i sagę Parcy Jackson? Bo chcę to mniej więcej połączyć. Zobaczymy jak mi to wyjdzie ;D
Pozdrawiam i wszystkim , którzy piszą egzaminy życzę powodzenia! A teraz sama się biorę za naukę :)
ASTORIA
No i kolejny świetny rozdział :) Mega mi się podoba pomysł, że Hermiona lata na miotle. Trochę szkoda, że taki krótki. Czekam niecierpliwie na następny ;3
OdpowiedzUsuń(proszę, usuń weryfikację obrazkową, to jest troche upierdliwe;>)
http://zrodzonawcieniu.blogspot.com/
Weszłam tu całkowicie przez przypadek. Po paru zdaniach miałam mieszane uczucia co do idei całego opowiadania.. Jednak kiedy przebrnęłam kolejne rozdziały to po prostu się zakochałam ! Co prawda ciężko mi nagle zmienić koncepcję Voldemorta, ze złego tyrana, na tego nie rozumianego , a Dumbledore'a odwrotnie, z dobrego na złego. Uznałam, że nie będę zwracać na to uwagi, bo to Twój pomysł, a każdy autor może pisać co tylko mu się podoba :) Na pewno będę zaglądać. Mam nadzieję, że nie będę musiała długo czekać na kolejny ! <3
OdpowiedzUsuń~ Diament.
Świetny rozdział.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny z niecierpliwością. Nie mogę się już doczekać:)
Pozdrawiam Jagoda:);*
Cudowny rozdział :) . Z niecierpliwością czekam na kolejny, chcę wiedzieć kto przyjedzie na turniej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Olga :)
Cudowqny rozdzial. Z niecierpliwością czekam na dalsze ich losy. Czy Krum będzie w to zamieszany ??? Dziękuje za komentarz .
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. *.* Już zakochałam się w Twoim blogu i z chęcią będę go obserwowała. ;*
OdpowiedzUsuńCześć !
OdpowiedzUsuńNo cóż... gdzie zniknęli Draco, Blaise i Harry? ;>
do kolejjego!
jaki obszerny... -.-' ;D
hermiona-hogwart.blogspot.com
Ten rozdzial jak na razie chyba najbardziej mi sie spodobal : ) Tez mnie zastanawia gdzie znikneli chlopcy, ale mam nadzieje, ze wszystko szybko sie wyjasni. No i podoba mi sie Twoja Hermiona, ktora nie wstydzi sie swojego ciala i nie robi sie co chwile czerwona ; )
OdpowiedzUsuńP.S. Nie chcialabym Cie pouczac ani nic w tym stylu (i mam nadzieje, ze zle tego nie odbierzesz), ale powinnas po napisaniu tekstu przeczytac go ze dwa/trzy razy, zeby wyeliminowac powtorzenia czy po prostu sprawdzic czy wszystko ze soba wspolgra -choc akurat w tym rozdziale, rzucilo mi sie w oczy tylko slowo "rozgladnela sie", na co dzien nie uzywam polskiego, wiec moge sie mylic, ale wydaje mi sie, ze mowi sie "rozejrzala sie".
W kazdym razie niecierpliwie czekam na kolejny rozdzial ; )
Szkoda że taki krótki bo masz całkiem fajny styl charakteru.
OdpowiedzUsuńOgólnie też zgadzam się z czytelniczką powyżej że powinnaś zwracać uwagę na rozdział przed publikacją bądź zorganizować sobie betę.
Niestety trafiło się kilka błędów podobnie jak powtórzeń.
W dodatku stanowczo zbyt mało opisów a dużo dialogów.
Warto również zwrócić uwagę na opis uczuć bohaterów i samych sytuiacji w jakich się znajdują.
To tylko pomoże poprawić opowiadanie.
W dodatku dochodzi jeszcze sama długość, ale na to zwykle narzekam zwłaszcza gdy historia jest ciekawa a Twoja taka jest.
Po za tym jedyną rzecz którą każdemu doradzam to odzielne rozdziały i zlikwidowanie Archiwum zamiast dodając Spis treści.
To łatwiej pomoże operować po blogu.
Przepraszam jeśli wyszło zbyt ostro ale chciałam być szczera, gdyż masz fajny pomysł i warto nad nim popracować.
Dzisiaj mało jest dobrych opowiadań a Twoje z pewnością do nich należy.
Pozdrawiam serdecznie i w wolnej chwili zapraszam do siebie:
http://pokochac-lotra.blogspot.com
Dziękuję za rady , oczywiście spróbuje się do nich dostosować i poprawić ;)
UsuńCo to Spisu treści miałam go dodanego, lecz zmieniłam szablon i zapomniałam go dodać. Oczywiście to poprawię.
Z chęcią wejdę do Ciebie ;*
Aaaaaa!!!!!!
OdpowiedzUsuńJak ja cie dziewczyno kocham!!!!!
Nie dość, że masz zaczupistego bloga to jeszcze rozdział z PERCYM!!!!
OMG. OMG.OMG!!!!!!!!!! ;*
ZAPRASZAM OD RAZU DO MNIE:
Ona. I oni.
Śliczna brunetka i dwóch arystokratów których rozkochała.
Jednak czy przeznaczenie, da radę losowi?!
zdrajca-krwi.blogspot.com
Scena jak Zabini wchodzi do pokoju powala XD
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz.. tak lekko ,że czytam rozdział a już za chwilę czytam następny. ;D
Popracuj nad błędami :) chociaż sama jestem słaba z ortografi to je zauważam :( a także Popracuj nad narracją ponieważ czasami trudno się czyta na przykład gdy piszesz :
OdpowiedzUsuń-Gdzie ty byłeś?-zapytała starając żeby głos zabrzmiał mi groźnie, lecz nic mi z tego nie wyszło .
~monia